Wyruszyliśmy rano droga piękną znowu pod górę, po drodze zwiedzaliśmy Astorgę słynącą z czekolady. Nie mogliśmy przegapić takiej smacznej okazji i odwiedziliśmy manufakturę czekolady gdzie przemiły starszy pan częstował nasz lokalnymi smakołykami. Po takiej degustacji każdy wyszedł z pełną torbą czekolad. Astorga słynie tez z pięknej architektury. Zwiedziliśmy katedrę i inne zabytkowe obiekty. Potem ruszyliśmy znowu do góry i po południu dotarliśmy na Cruz de Ferro gdzie złożyliśmy swoje i wspierających nas kamienie. Tomek zaskoczył nas kamieniem przekazanym mu przez Zenka, który uroczyście włożyliśmy w drzewo krzyża. To miejsce było zwieńczeniem naszego duchowego Camino i jednocześnie najwyższy szczyt naszej wyprawy 1504m n.p.m. Pod krzyżem spotkaliśmy motocyklistów holendersko-amerykańskich, którzy wyruszyli w drogę w intencji swojego chorego przyjaciela motocyklisty i w jego intencji złożyli kamień. Potem jechaliśmy już z górki i nocleg znaleźliśmy na campingu.